Joszua napisał:
Hilton napisał:
mariuszmariusz napisał:
OK
Najgorsze jest tylko to , ze tutaj aby kupic zwykle mieszkanie ok. 60-70 m.kw musze brac taki kredyt , ze w PL starczylo by na rezydencje za miastem , w komplecie z jeziore, lasem i samochodem w garazu
ale coz, nie ma co narzekac...
No nie ma co narzekac, bo w Polsce za norweska wyplate tez mozna "porzadzic"
Nawet splacic te kredyty w Pl.
Zgadza się
ostatnio nawet udzielalem kredytu klientowi na zarobki norweskie i calkiem fajnie to wygladalo co prawda kupowal mieszkanie ale zdolnosc byla taka ze mogl kupic niezly dom
Wielu Polakow, ktorzy nie planuja osiasc w Norwegii tak robi. Tylko ja sie zastanawiam nad czyms innym.
Biora np. 300 000 zl kredytu na 10 lat, spacaja po 5 tysiecy zl miesiecznie. To oznacza, ze musza jeszcze przez minimum 10 lat zarobic na rate, na zycie w Norwegii i Posce itp. A co sie stanie, jak braknie tych 5 tys. na rate? Co ty, Joszua radzisz w takiej sytuacji?
Hilton napisał:
mariuszmariusz napisał:
OK

Najgorsze jest tylko to , ze tutaj aby kupic zwykle mieszkanie ok. 60-70 m.kw musze brac taki kredyt , ze w PL starczylo by na rezydencje za miastem , w komplecie z jeziore, lasem i samochodem w garazu

ale coz, nie ma co narzekac...
No nie ma co narzekac, bo w Polsce za norweska wyplate tez mozna "porzadzic"

Nawet splacic te kredyty w Pl.
Zgadza się

Wielu Polakow, ktorzy nie planuja osiasc w Norwegii tak robi. Tylko ja sie zastanawiam nad czyms innym.
Biora np. 300 000 zl kredytu na 10 lat, spacaja po 5 tysiecy zl miesiecznie. To oznacza, ze musza jeszcze przez minimum 10 lat zarobic na rate, na zycie w Norwegii i Posce itp. A co sie stanie, jak braknie tych 5 tys. na rate? Co ty, Joszua radzisz w takiej sytuacji?